niedziela, 12 kwietnia 2015

NDW- duże cięcie, duże nawilżanie

Witajcie :)
Jak wiele z Was już wie w święta podcięłam włosy o prawie 30 cm(granice 28).Oprócz walki o odzyskanie długości w wersji mniej rzadkiej skupiam się na porządnym nawilżeniu w celu zapobiegniecia utraty dodatkowych centymetrów na rozdwojeniach.

W ostatnim czasie denkuję maski planeta organica z serii afrykańskiej- dzisiejszym bohaterem będzie maska z zawartością 15% masła shea.Jak zobaczycie niżej nie jest to mój ulubieniec, włosy są zbyt lekkie,górna warstwa lekko spuszona dół postrączkowany ale w dotyku są idealnie nawilżone.Ze względu na efekt wizualny zdecydowanie do niej nie wrócę, jej siostra z masłem mango jest dużo lepsza i bardzo mocno wzmacnia skręt na czym mi zależy.

Po cięciu włosy niestety nie chcą kręcić się tak bardzo jak wcześniej.Żeby nie kończyć tak negatywnie wymienię jeden plus maski shea- warkocz wygląda po niej całkiem ładnie, jest mięsisty.


Warkocze z wcześniejszych dni po użyciu maski PO, drugie djęcie pod światło, żeby pokazać brak przerw łatwo widocznych pod światło przy rozciąganych warkoczach ;)