Witajcie,
dzisiaj zarzucę spóźnioną aktualizacją z grudnia, w zasadzie z okresu 12 grudzień-12 styczeń ;)
Bohaterem dzisiejszego wpisu jest wcierka Missha, produkt który po przyjściu zupełnie rozczarował mnie składem, jednak jako,że obudził się we mnie mój wewnętrzny Żyd postarałam się ją zużytkować- z jakimi efektami przekonacie się niżej :)
Jak widać na zdjęciu, skład nie powala praktycznie wszystko co wartościowe znajduje się po zapachu.Już wiecie dlaczego początkowo nie chciałam na nią tracić miesiąca?Wrażenia z użytkowania są dosyć przyjemne, wcierka lekko chłodzi głowę, czuć "zimne igiełki" tuż po aplikacji, uczucie to jednak szybko znika. Jej konsystencja bardzo mnie zdziwiła, był to wodnisty tłusty glut ;) zapewne uczucie tłustości powoduje pochodna oleju rycynowego na samym początku składu- włosy nie były jednak nadmiernie przyklapnięte, jakoś się wchłaniała.Aplikator w kształcie dziubka podobny do joanny rzepy zdecydowanie ułatwi użycie osobom nie lubiącym bawić się paluchami, ja jednak wolę rozsmarować każdą wcierkę między palcami i dopiero w takiej lekko cieplejszej formie nakładać na skórę głowy. Wydajność zdecydowanie na plus, buteleczka wystarczy na około 3 kuracje miesięczne.Na promocji można upolować ją za 40 zł, cena normalna to złotych 60. Zamawiałam na ebayu, jest też dostępna na tester korea.
Efekty zdjęciowe, bo każdy lubi cieszyć oczy przyrostami prawda?;)
Dodatkowe 6 cm radości, pfu włosów.Tak wiem końce trzeba podciąć, wybieram się w marcu po podsumowaniu 3 miesięcy w akcji zapuszczania u Zielpy.
Jak u was idzie zapuszczanie? Jakie macie plany na najbliższy miesiąc?:)
dzisiaj zarzucę spóźnioną aktualizacją z grudnia, w zasadzie z okresu 12 grudzień-12 styczeń ;)
Bohaterem dzisiejszego wpisu jest wcierka Missha, produkt który po przyjściu zupełnie rozczarował mnie składem, jednak jako,że obudził się we mnie mój wewnętrzny Żyd postarałam się ją zużytkować- z jakimi efektami przekonacie się niżej :)
Jak widać na zdjęciu, skład nie powala praktycznie wszystko co wartościowe znajduje się po zapachu.Już wiecie dlaczego początkowo nie chciałam na nią tracić miesiąca?Wrażenia z użytkowania są dosyć przyjemne, wcierka lekko chłodzi głowę, czuć "zimne igiełki" tuż po aplikacji, uczucie to jednak szybko znika. Jej konsystencja bardzo mnie zdziwiła, był to wodnisty tłusty glut ;) zapewne uczucie tłustości powoduje pochodna oleju rycynowego na samym początku składu- włosy nie były jednak nadmiernie przyklapnięte, jakoś się wchłaniała.Aplikator w kształcie dziubka podobny do joanny rzepy zdecydowanie ułatwi użycie osobom nie lubiącym bawić się paluchami, ja jednak wolę rozsmarować każdą wcierkę między palcami i dopiero w takiej lekko cieplejszej formie nakładać na skórę głowy. Wydajność zdecydowanie na plus, buteleczka wystarczy na około 3 kuracje miesięczne.Na promocji można upolować ją za 40 zł, cena normalna to złotych 60. Zamawiałam na ebayu, jest też dostępna na tester korea.
Efekty zdjęciowe, bo każdy lubi cieszyć oczy przyrostami prawda?;)
Dodatkowe 6 cm radości, pfu włosów.Tak wiem końce trzeba podciąć, wybieram się w marcu po podsumowaniu 3 miesięcy w akcji zapuszczania u Zielpy.
Jak u was idzie zapuszczanie? Jakie macie plany na najbliższy miesiąc?:)
Mam wrażenie, że na zdjęciach mocno odchylasz się do tyłu xd
OdpowiedzUsuńMasz rację, tłumaczyłam to już kilka razy, na zdjęciach z każdego miesiaca nie tylko tych jestem odchylona tzn moja głowa jest, ponieważ 1. tak zaczęłam robić więc głupio byłoby w połowie zmieniac perspektywe 2. mam problemy z kręgosłupem przez co tylko w takiej pozycji dobrze czuję,że jestem ustawiona tak samo jak w poprzednim miesiącu, taki mój urok ;) nie odchylone zdjęcia można znaleźć np. pod ostatnią NDW
UsuńŁooo, dużo urosły :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci rekordowych przyrostów :) Mi włoski pomału rosną, zobaczymy w marcu jaki będzie kolejny przyrost :)
OdpowiedzUsuńTo takie okrutne, że je rozczesujesz do zdjęcia (albo mi się tak wydaje). Zdecydowanie brakuje tu ujęć, które pokazałyby Twoje włosy w lepszej dla nich perspektywie! :D
OdpowiedzUsuńSpokojnie nadrobię to :) masz rację rozczesuję, wtedy przynajmniej podobnie się układają. Na codzień też czeszę ale grzebieniem nie TT więc trochę lepiej to wygląda :)
UsuńMam jedno Twoje zdjęcie zapisane w folderze z inspiracjami. Z forum kiedy jedna z dziewczyn Ci zrobiła zdjęcie gdzieś przy okazji. Noo i od tamtego czasu nie mogę się jakoś doczekać kolejnych ładnych zdjęć noo!
UsuńMasz cudowne włosy! Takie długie i zadbane! :)
OdpowiedzUsuńJa nakładałam maskę drożdżową na skalp, ale przerwałam, więc muszę zacząć ponownie. :D
można link? szukam i szukam
OdpowiedzUsuńhej, widzę,że na eBay chwilowo ich nie ma więc zarzucę tym:
Usuńhttp://www.testerkorea.com/Product/missha-procure-jinmo-essence-150ml
jest też wersja odrazu z polski wysyłana niestety trochę droższa, chyba warto poczekać na ebay może ktoś jeszcze wystawi.Polską można znaleźć na missha.com.pl, oficjalny dystrybutor u nas.
Wow, jaki efekt :D
OdpowiedzUsuńmożna to kupić np. na allegro ?
Na allegro niestety nie z tego co się orientuje, ale polski dystrybutor na missha.com.pl je ma tylko wtedy wychodzi drożej niż ebay
UsuńWspanialy rezultat Kochana :)! Tylko pozazdroscic, mi ledwo udalo sie kiedys uzyskac 3 cm. ;)
OdpowiedzUsuńJesteś niemożliwa ze swoim przyrostem! Jak tak można noo :D A moje to tylko uparcie 1cm i nic więcej </3
OdpowiedzUsuńkoreańska Misha ma świetny krem bb, jeżeli to jest ta sama firma :) moim zdaniem lepsze zdjęcia byłyby, gdybyś nie odchylała szyi do tyłu. odchylanie odchylaniu nierówne... no i poza tym dziwnie to wygląda. czytałam, że tak zaczynałaś, ale im wcześniej spróbujesz trzymać głowę prosto tym lepiej ;) bo nie przestaną się pojawiać komentarze, że pomiar jest niemiarodajny.
OdpowiedzUsuńHej, ponieważ jesteś rekordzistką w przyspieszaniu porostu,postanowiłam zapytać ciebie ;D. Czy twoim zdaniem włosy "przyspieszone" (czyli u ciebie 1cm->6cm) są tej samej jakości co włosy, które wyrosły w standardowym dla siebie tempie? Czy są takiej samej grubości,porowatości itd? Może zauważyłaś coś u siebie?
OdpowiedzUsuńHej, niedawno byłam u trychologa i udało mi się potwierdzić pod dużym powiększeniem,ze włosy kilkanaście cm od nasady są grubsze niż reszta długości więc u mnie nie wpływa to negatywnie na ich jakość, szybszy porost spowodowany lepszym ukrwieniem jest tylko skutkiem ubocznym porządnego odżywienia cebulek, co samo w sobie jest przez nas pożądane :) porowatosc spadła u mnie dzięki pielęgnacji szybkość wzrostu nic tu nie zmieniła. Mam nadzieję,że jakoś ci to pomoże, co do cieszych włosów wyrastajacych zwykle są spowodowane niedoborami lub wahaniami hormonów ewentualnie ingerencja ppd na cebulki lub rozjasniacza niestety jest to udowodnione naukowo ze obie substancje oczywiście używane przez dłuższy okres czasu obkurczaja cebulki :(
UsuńNarazie odpukać problemu nie mam :) swoim baby hair w sumie nigdy się nie przyglądałam pod tym kątem, ale jakby coś było na rzeczy to pewnie byłoby widać gołym okiem :) po prostu zastanawiałam się czy zmuszanie cebulek do szybszej pracy może mieć zły wpływ. Dziękuję :)
UsuńHej, mam nadzieję, że Cię to nie obrazi, bo nie jestem hejterką, ale obejrzałam Twój ostatni filmik z włosami na youtube, i tak się zastanawiam.. Co się stało z Twoją długością? Przecież włosy rosną Ci w niesamowitym tempie, pisałaś, że chyba 40 cm na rok (?), w takim tempie to powinnaś mieć już do kolan, a na pewno za tyłek, a na filmiku są do bioder. Nie wiem, podcinasz cały czas końcówki? Ale końcówki też wyglądają tak samo moim zdaniem... Nie odbierz tego jako hejt, jestem tylko ciekawa :)
OdpowiedzUsuńHej, 46 centymetrów urosły w zeszłym roku(najdłuższe pasma od zapięcia stanika do kości ogonowej na filmiku są lekko przeswietlone ale widać ze gdzieś tam kość ogonowa miziaja jeśli nie pochylam głowy do przodu) w tym roku dotyczczas szału przyrostowego nie ma nie wiem czy od kilku chorób i antybiotyków czy zwyczajnie mają dosyć przyspieszania.Spokojnie nie odbieram wszystkiego za hejt :)
OdpowiedzUsuńJakie długie były ! ;))
OdpowiedzUsuń