niedziela, 8 lutego 2015

Jak wygrałam z zakolami- efekty eksperymentu olej zamiast wcierki

Witajcie dziewczyny :)

Na forum goodhairday oraz w grupie zapuszczających na facebooku wspomniałam na początku miesiąca o nowym eksperymencie mianowicie o używaniu ziołowego oleju codziennie zamiast wcierki. Jesteście ciekawe co z tego wyszlo? Czy skończyłam z ŁZS lub całkiem łysa? Zapraszam do dalszej lektury :) Efekty zdjęciowe na końcu posta

Na czym polegał eksperyment?

Codziennie przez okres miesiąca używałam ziołowego oleju Eladi kera thailam zamiast wcierki.Pomysł narodził się spontanicznie- bo jeśli codziennie olejujemy twarz małą ilością oleju to czemu by nie zaserwować niewielkiej ilości także skórze głowy?Głowę myłam co 3-4 dni, więc w tej kwestii nic się nie zmieniło jednak wiem,że 9 dni bez mycia zdecydowanie bym nie wytrzymała jak to wcześniej bez problemów się zdarzało.Tak więc metoda ta raczej nie nada się dla osób z przetłuszczającą się skórą głowy i przyklapem.Nie ryzykowałabym także jej stosowania u osób z ŁZS.

Od biedy osoby z przyklapem mogą wcierać go w same zakola, jeśli po nocy coś zostanie lekko przemyć mydłem czy czymkolwiek myjemy twarz.

Czym jest eladi kera thailam?


Jest to olej apteczny z Indii, co odróżnia go od drogeryjnych heshów,daburów khadi i innych cudów? Wysoka koncentracja ziół.Mój olej pochodzi z Arya Vaidya Pharmacy, jednak może on być dowolnej firmy ponieważ każdy olej o tej nazwie będzie przygotowywany według jednej receptury.Indyjskie oleje apteczne niezależnie od apteki przygotowywane są tymi samymi metodami,z tych samych składników według ogólnych wytycznych zawartych w The ayurvedic pharmacopoeia of India ( ciekawscy dokładnych przepisów mogą znaleźć tę księgę w wersji pdf).


Skład czyli to co tygrysy lubią najbardziej :

  • Elettaria cardamomum
  • Amomum subulatum
  • Liquidambr orientalis 
  • Prunus mahaleb
  • Woda
  • Boswellia serrata
  • Cymbopogon martinii
  • Delphinium zalil
  • Angelica glauca
  • Cinnamomum verum
  • cinnamomum tamala
  • cinnamomum myrrha
  • Valeria indica
  • skorupa małży( sporszkowana)
  • Capparis sepiaria
  • Cedrus deodara
  • Aquilaria agallocha
  • Pinus roxburghii
  • Commiphora mukul
  • Calophyllum inophyllum
  • Mesua ferrea
  • Cocos nucifera
  • Crocus sativus
  • schizachyrium exile
 Jak widać skład jest długi, niestety nie podany w INCI, woda i olej kokosowy tworzą bazę, całkiem ciekawe rozwiązanie biorąc pod uwagę, że nie wszystkie substancje rozpuszczalne w olejach rozpuszczalne są w wodzie i na odwrót. Olej w temperaturze poniżej 25 stopni mimo zawartości wody twardnieje, jednak po rozpuszczeniu jest dużo mniej tłusty niż czysty kokos.

Olej ten lekko rozgrzewa skórę głowy( bardzo przyjemne uczucie po powrocie z tej zimnicy na zewnątrz <3) Mimo dużej ilości ziół nie przesuszał moich włosów na długości jeśli nie używałam go nadmiernie często, dodawał ładnej objętości bez puchu.

Wydajność:


 Przez miesiąc codziennego używania + 2 razy na całą długość zużyłam około 35 ml, pełna butelka zawiera 200ml specyfiku, połowę odsprzedałam koleżance więc stan początkowy to czerwona linia na zdjęciu :) Jak widać jest to olej dosyć wydajny, co w moim wydaniu wcale takie oczywiste nie jest.


Czy ma jakieś zastosowanie oprócz skóry głowy/ włosów?
Według sklepu, w którym udało mi się go nabyć nadaje się do masażu noworodków z problemami skórnymi, osób z egzemą, pękającą i suchą skórą podobno można stosować go na twarz, jednak osobiście nie próbowałam (naczynka i rozgrzewające właściwości nie są raczej duetem idealnym, a trądzik i olej kokosowy w moim wydaniu to śmierć na drugi dzień przed lustrem ;) ) Oficjalne włosowe przeznaczenie to łupież, nie piszą nic o nowych włoskach etc, ale jak zaraz się przekonacie robi więcej niż obiecuje producent.

Efekty

Jak już wspomniałam stosowałam go przez miesiąc codziennie, efektami jestem zachwycona.Poradził sobie idealnie z przesuszoną ostatnim czasem skórą głowy (alkohol w maści końskiej robi swoje ;) ) i dorobił mi drugą grzywkę.

A najważniejsze ruszył uparte prześwity na dawnych zakolach- na pierwszym zdjęciu z łatwością widać skórę między włosami( rok temu były tam jeszcze łyse placki jednak mimo wzrostu nowych włosków przez ostatnie miesiące pozostawały tylko omszałe nie całkiem zarośnięte)

Przed

Po 12 dniach stosowania:


Po pełnym miesiącu:





Warto wspomnieć, że bejbiki u mnie rosną w tempie bardzo szybkim, zdecydowanie szybszym niż reszta włosów,więc praktycznie co miesiąc mam większą lub mniejszą nową grzywkę.Jednak zwykle są to odrastające włosy które juz wypadły, pierwszy raz od dawna obserwuję realne zagęszczenie :)

Olej zakupić można chyba tylko na Indiaabundance.com za 10$, lub w aptekach indyjskich za +/- 10 zł niestety do nich dostępu nie mamy :P




12 komentarzy:

  1. Fajny pomysł, może kiedyś wypróbuję olej zamiast wcierki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty ciągle kusisz nowymi pomysłami. Gdyby nie zdrowy rozsądek już dawno wykupiłabym pół internetu (z Twojej winy! :D), ale najpierw trzeba skończyć to co mam w domu.
    I gratulacje, wygranie z zakolami to duża sprawa, super, że Ci się udało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, powiem szczerze, że już się pogodziłam z tym,że będą wyglądać tylko na "omszałe" a tu zaskoczenie :)

      Wiesz co jest gorsze? To,że ja największy kusiciel też jestem wciąż kuszona przez nowe produkty, w domu mam już porządne zapasy więc będzie co opisywać w najbliższym czasie ;)

      Usuń
    2. Opisuj, opisuj! Chętnie poczuje się jeszcze bardziej kuszona. Moja chciejlista będzie sięgać nieba <3

      Usuń
  3. Podziel się zdolnością szybkiego wzrostu bejbików!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam wlasnie problem z tymi "omszalymi", a wrecz ostatnio z przeswitami mocnymi, wiec zdecydowanie chetnie siegnelabym po ten olej, zreszta, jak i wiekszosc polecanych przez Ciebie produtkow :) Bardzo fajne efekty, gratuluje Kochana :)!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja sobie ostatnio wmówiłam zakola - mój chłop się popukał w czoło odsłaniając swoje :D Cóż, może rzeczywiście jestem przewrażlowiona. Mimo to - wcieram w zakola jantar - tak profilaktycznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Taaak, po miesiacu 15-20 cm uroslo na zakolach ;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się anonimie, że niezbyt rozumiesz w jakim systemie rosną włosy ;) w skrócie- nowe włosy w pierwszej fazie wzrostu mają kopa same z siebie rosną szybciej jeśli jeszcze dodatkowo dostaną jakiś pasujący im wspomagacz rosną jeszcze szybciej tak samo jak te które przechodzą powoli w fazę spoczynku,później wypadania rosnące wolno a ze wspomagaczami łapiące kopa.
      Ja tam się cieszę,że tyle rosną jeśli ktoś zazdrości to tylko oznaka sukcesu :).

      jeśli teoria cię nie interesuje, to proszę spójrz na datę zamówienia tego od dołu czyli pierwszego, wysyłka DHL express zajęła im całe 2 czy tam 2,5 dnia wiec po datach chyba z łatwością widać,że więcej niż miesiąc minąć nie mogło bo niestety aptecznego oleju nie kupię sobie na miejscu lub z allegro ;)
      http://postimg.org/image/3w773vwct/

      Usuń
    2. Teoria dzialania wspomagaczy nie jest wiedza tajemna, dostepna wybranym ;) Obawiam sie, ze nie zrozumialas o co mi chodzi.
      Masz ladne wlosy, nie musisz udawac, wystarczy to co masz. Tamte odrosty maja z kilka miesiecy, ladnie je zaczesalas do przodu ;-)
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Oj czasami mam wrażenie,że jest biorąc pod uwagę ile dziewczyn interesujących się dbaniem o włosy skupia się jedynie na powielaniu swojego guru nie robiąc nic na własną rękę bo jak działa u tej i u tej osoby to u mnie też musi- dlatego czasem lepiej coś napisać, nie twierdzę że to wiedza tajemna bo wtedy sama bym jej nie posiadała :)
      Nie muszę udawać masz rację i dlatego nie udaję, nie czuję tez potrzeby w przekonywaniu nikogo bloga prowadzę jako usystematyzowanie całego tego bajzlu który używam, żeby potem wiedzieć co mam ponownie kupić bo dawało mniejsze lub większe efekty.Udostępniam to publicznie w dobrej wierze mając nadzieję,że może jakiejś duszyczce zagubionej w sieci jakoś to pomoże.Jeśli nie czujesz się przekonana nikt cię do tego nie zmusi a już na pewno ja nie będę próbować bo nie na tym to polega, każdy ma prawo do własnego zdania i oceny póki jest ono wyrażane na jakimś minimalnym chociaż poziomie :)
      Tez pozdrawiam i naprawdę życzę Ci żebyś kiedyś też doznała szybkiego wzrostu bejbików ot tylko po to, żeby poczuć tą radość ;)

      Usuń